poniedziałek, 5 grudnia 2011

Rozdział XII

Wiłam się na ziemi, krzyczałam. Nie czułam już gardła. Mój perfekcyjny makijaż spływał razem ze łzami, które wypalały mi tuneliki na policzkach. Oczy piekły mnie niemiłosiernie, nic przez nie niewidziałam, siedziałam skulona między nogami Pawła, kurczowo trzymając się jego zielonego sweterka, który został już dawno przeze mnie pobrudzony tuszem. Wbjałam mu paznokcie w plecy, by tylko wyrazić zewnętrznie ten ból.Nie chciałam go czuć w środku.  Serce ściskało mnie od środka, oddech był bardzo przyspieszony. Najpierw moje krzyki były bardzo donośne lecz po jakimś czasie ucichły. Wykrzykiwałam tylko co jakiś czas kołysząc się w ramionach Pawła, siedząc na podłodze ciche „Adam, wróc Kuźwa błagam” Słyszałam tyko jego szepty, które koiły moje serce i czułam jego dłoń na swoim biodrze i na plecach, gładził mnie, miał je takie ciepłe. Przynosiły mi ukojenie. W oddali słychac było tylko głosy lekarzy, stukoty biegających pielęgniarek i krzyki „więcej morfiny, tracimy go”. Za każdym razem gdy słyszałam „tracimy go” płakałam jak niemowlę, wyłam niemiłosiernie głośno, zagryzałam ubranie Pawła, byle by nie krzyczeć aż tak bardzo. Gdy już uspokoiłam się wydawało mi się ze wszystko ucichło, wszystkie krzyki pielęgniarek, i to wszystko co było wokół mnie. „Odkleiłam” się od Pawła, popatrzyłam na niego a on spał. Na korytarzu było ciemno, unosił się zapach kawy. Chciałam wstac ale wszystko mnie bolało, nie mogłam się ruszyć. Siedziałam pare metrów od Sali Adama. Ta bardzo chciałam wstac ale nie mogłam podnieść nogi-zdrętwiała mi. Nieprzyjemne uczucie. Jakby „mrówki” chodziły, i wgl. Taka noga cięzka jest. Oparłam się o ramię Pawła-nawet nie pomyślałam ze może się zbudzić.
-Anka, co się dzieje?-zapytał zdenerwowany
-nic, siedz. Chce wstać, nie wiem co z Adamem, chce iśc do niego do Sali, chce być przy nim, chce mu mówić jak bardzo martwie się o niego, chce siedziec przy nim chce Kuźwa…-rozpłakałam się.
Osunęłam się po ścianie i zaczełam szlochać. Przybiegła pielęgniarka, która dała mi kawe i powiedziała ze z Adamem wszystko jest dobrze ale teraz musi odpoczywać, ze mogę wejść dopiero jutro, żebym poszła do domu, przespała się i wróciła tu jutro. Ale ja nie chciałam, nie chciałam wracać do domu gdzie nie ma Adama, jeszcze do jego.
-Nie! Oszalała Pani? Chce tu zostac, czuwac.-krzyczałam
-Proszę się uspokoić, jest już cisza nocna, proszę spokojnie iśc do domu, dziś Pani nie jest w stanie tu być.-odparła ze spokojem-Paweł zabierz Panią, proszę.-powiedziała z błagalnym tonem.
-nie ma problemu siostro. Aniu, chodź idziemy. Jutro tu wrócisz, odprowadze Cie.
-nie chce tam wracać nie rozumiesz!?-krzyknełam mu prosto w twarz.
-Anka! Do cholery jasnej uspokój się, nie Ty jedna masz takie problemy, nie rób scen tylko zachowuj się jak dorosła kobieta, która chce dobrze dla swojego przyjaciela, rozumiesz? –powiedział to takim tonem, ze się wystraszyłam.
-Paweł…ja, yy… dobrze. –odparłam zrezygnowana.
Pielegniarka oddała mi moja torebkę, płaszczyk i pożegnała słodkim uśmiechem. Szliśmy niebieskim korytarzem, który wydawał się nie mieć końca. Paweł trzymał mnie pod rękę, abym nie upadła, bo byłam bardzo osłabiona. Szlismy, szliśmy i konca nie było. Zjechaliśmy windą na podziemi, bo Paweł miał tam swoje cacko a mianowicie czarne Kawasaki 1400gtr. Co jak co ale na motorach to ja się znam. Stanęłam jak wryta i patrzyłam z nidowierzaniem na to cudeńko, które prezentowało się niesamowicie pieknie na tym parkingu starych aut.
-yyyyy, i ja mam tym jechac? –zadałam mu pytanie jakże banalne
-no tak, chyba ze chcesz isć na piechote-odpowiedział mi ze śmiechem
-nie no co Ty, pisze się na jazde tym cudeńkiem. Kocham motory i uwielbiam facetów na nich.-zaśmiałam się
-no to wskakuj i mów gdzie mam Cię zawieść.
-w sumie to….a dobra, na Wierzbową 8.-zawachałam się w odpowiedzi
-nie no co chciałaś powiedzieć.
-nic nie ważne, jedź nie gadaj- dogryzłam mu ironicznie


5 komentarzy:

  1. Chce już następny! Świetne .. ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne, cudowne , genialne ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ten blog i Ciebie! : D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesce c; *robi wielkie sweet oczka*

    by Niśa

    OdpowiedzUsuń
  5. no . pisz , pisz , pisz jak najszybciej ♥

    OdpowiedzUsuń